Ogromny sukces 5-odcinkowego serialu "Cranford", opartego na prozie Elizabeth Gaskell, który został wyemitowany w BBC w 2007 roku, skłonił twórców tego filmu do nakręcenia kontynuacji - dwóch 1,5-godzinnych odcinków specjalnych, które pojawiły się w tym kanale w Boże Narodzenie 2009 roku.
W scenariuszu pierwszej serii wykorzystano powieść Gaskell "Cranford" (przetłumaczoną na język polski pt. "Panie z Cranford"), a także jej dwa dłuższe opowiadania: "Wyznania doktora Harrisona" (moje tłumaczenie tego utworu jest dostępne na tej stronie) oraz "Lady Ludlow" (nie tłumaczone).
Scenarzystka Heidi Thomas, która niezwykle umiejętnie połączyła wątki tych utworów w jedną spójną całość, uczyniła to samo, pisząc scenariusz do świątecznych odcinków specjalnych. Oczywiście wykorzystała ponownie wątki obecne w powieści "Cranford", ale wplotła w nie fabuły kolejnych dwóch opowiadań: dłuższego "The Moorland Cottage" (wątek rodzeństwa i historia miłosna) i krótkiego "The Cage at Cranford" (bardzo zabawna historia papugi panny Pole).
Świąteczne odcinki specjalne zachowują atmosferę pierwszej serii "Cranford" - bawią i wzruszają do łez. Oczywiście trzeba się przygotować na smutne chwile (Gaskell lubi uśmiercać swoje postaci ;) ) ale i te bardzo zabawne. A nawet dramatyczne.
Ogólnie można powiedzieć, że tematem przewodnim jest konflikt starego z nowym, konwencji z nowoczesnością - wiąże się to z nadejściem kolei, ale i z nowym pokoleniem, które nieco inaczej widzi swoją przyszłość, niż chcą tego ich rodzice.
Prócz znanych nam już dobrze postaci, w tych dwóch dodatkowych odcinkach pojawiają się zupełnie nowi bohaterowie. Do miasta przybywa pan Buxton, wraz z wykształconym w Eton synem, Williamem oraz swoją podopieczną Erminią.
Pojawia się także Peggy, która mieszka wraz z bratem Edwardem i matką, którzy wobec dziewczyny mają tylko wymagania, a nie liczą się w ogóle z jej uczuciami.
Do snobistycznej pani Jamieson przyjeżdża w odwiedziny jej dobrze sytuowana kuzynka, Lady Glenmire. A Martha, służąca panny Matty, którą ona traktuje jak rodzinę, spodziewa się dziecka Jema.
Jednocześnie do posiadłości lady Ludlow przybywa jej długo oczekiwany syn, Lord Septimus. A w mieście szykuje się występ magika Siniora Brunoni, który ponoć występował przed samym lamą z Tybetu!
W tej części, tak samo jak w poprzedniej, dużą rolę grają także zwierzęta: znana nam już dobrze krówka w bieliźnie - Bessy, papuga Polly i niesforny pies.
Oczywiście komplikacji jest wiele, niektóre wiążą się z budową kolei i stosunkiem mieszkańców Cranford do tego wydarzenia. Wiadomo, że kolej dla ludzi przyzwyczajonych do spokojnego życia wydaje się czymś, co może przysporzyć jedynie kłopotów, ale jednak jest także nośnikiem pozytywnych zmian - rozwoju miasta. Czy panie z Cranford potrafią rozważyć za i przeciw, i wybrać to co słuszne? Czy Lord Septimus wypełni wolę matki? Czy Harry znajdzie pomoc i będzie mógł się uczyć? Czy panna Matty odzyska rodzinne szczęście? Czy Mary odnajdzie swoje szczęście, wybierając dla siebie to, co najlepsze? Czy miłość Edwarda i Peggy okaże się trwała?
Dobrze bawiłam się powracając do Cranford, do tych wszystkich ludzi, których tak dobrze znam i tak bardzo lubię. Już poprzednio pisałam, że jeśli pani Pole z jej powagą i przejęciem mnie bawi (jak sobie przypomnę jej minę przy klatce z papugą ;) ), to pani Forrester mnie bardzo wzrusza, a w tej części zachwyciłam się dodatkowo nowo odkrytym talentem grającej tą postać Julii McKenzie, którego dotąd byłam nieświadoma.
Bardzo będzie mi brakować Cranford i jego przeuroczych mieszkanek.
Po seansie filmowym obejrzałam jeszcze dodatek specjalny "Under the Bonnet" - materiał powstały w czasie kręcenia filmu. Pokazuje nie tylko scenki z planu i rozmowy z aktorami czy twórczyniami serialu, ale także mówi nieco o samej Gaskell i jej zacięciu społecznym, a także o jej nowatorstwie w podejmowaniu ważnych tematów dla ówczesnej Anglii.
Cudowny jest serial "Cranford" Oglądając opowieść o małym miasteczku w którym radość przeplata się ze smutkiem, samemu ma się ochotę tam zamieszkać.
OdpowiedzUsuńSerial nakręcony jest z wielką dbałością o zachowanie realiów epoki, co potwierdził tylko "Under The Bonnet"
Ale fajna strona, dużó ciekawych informacji, zdjęcia, konkrety, daty, a nawet odnośniki! Świetna robota, Gosiu!
OdpowiedzUsuń