Strona poświęcona Elizabeth Gaskell

wtorek, 24 lutego 2015

"Życie Charlotte Bronte"

    W czerwcu 1855 roku pastor Patrick Bronte zwrócił się do Elizabeth Gaskell, autorki "Mary Barton" oraz "Ruth" i osoby, która osobiście poznała jego córkę, z prośbą o napisanie rzetelnej biografii Charlotte w związku z licznymi niezgodnymi z prawdą informacjami, od jakich zaroiło się po jej śmierci. On i pastor Nicholls (mąż Charlotte) udostępnili pisarce domowe archiwum, w tym manuskrypty niewydanych utworów. Pani Gaskell miała także dostęp do listów panny Bronte pisanych do przyjaciółek, głównie Ellen Nussey (o czym nie wiedzieli), i to właśnie na nich w dużym stopniu oparła swoją książkę. 

    Pisarka odwiedziła także miejsca związane z bohaterką swojego dzieła, była między innymi w Brukseli i rozmawiała z Constantinem Hegerem - nauczycielem Charlotte, a jednocześnie jej wielką, niespełnioną miłością. Rozmawiała z osobami, które znały całą rodzinę - ze służbą, sąsiadami, znajomymi i przyjaciółmi. Sama  pani Gaskell była swego czasu gościem panny Bronte, miała wówczas niepowtarzalną okazję zobaczyć pisarkę w jej naturalnym środowisku. 

    Pierwsze wydanie tej książki zostało opublikowane w marcu 1857 roku, a więc dwa lata po śmierci autorki "Jane Eyre", przez wydawnictwo Smith, Elder&C. Była to pierwsza biografia sióstr Bronte, w dodatku autoryzowana przez ich ojca i to ona wpłynęła na powstanie legendy utalentowanych samotnych kobiet, które żyły w cieniu cmentarza i wrzosowisk. 

    Patrick Bronte ocenił książkę jako "w zasadzie prawdziwą", choć podkreślił, że autorka jest powieściopisarką, więc "musimy pozwolić jej na odrobinę fantazji". Gdy jednak w ślad za sukcesem biografii córki podniosły się głosy krytyczne wobec postawy jego samego jako ojca rodziny, stwierdził, że "wszystko w tej książce, co dotyczy mego postępowania względem rodziny jest albo fałszem albo przekłamaniem". Czytając "Życie Charlotte Bronte" widać wyraźnie, jak życie córek, a zwłaszcza Charlotte było podporządkowane ojcu, jego zdrowiu i zaspokajaniu jego potrzeb. Tymczasem to on przeżył wszystkie swoje dzieci. Niechętny był nawet małżeństwu swojej córki z pastorem Arthurem Nichollsem.

    W pierwszej części książki Elizabeth Gaskell w sposób niezwykle plastyczny opisuje położenie Keighley, Haworth oraz samej plebanii, w której dorastały tak niezwykłe osobowości. To fascynujący obraz, który wyłania się przed czytelnikiem. Czytając te fragmenty porównywałam opisywane przez panią Gaskell miejsca z tym, jak one wyglądają obecnie, posługując się mapami Google. Choć w polskim wydaniu tej biografii nie ma ani jednego zdjęcia, to warto sięgnąć po książkę Eryka Ostrowskiego "Charlotte Bronte i jej siostry śpiące", gdzie tych zdjęć, a zwłaszcza rysunków, jest bardzo dużo.

    Zagłębiając się w lekturę książki pani Gaskell, obserwujemy życie codzienne rodziny Bronte, widziane oczami Charlotte. Biografka opisuje szkolne lata w Cowan Bridge (ta placówka pojawia się w "Jane Eyre" pod postacią szkoły Lowood), a także u panien Wooller w Roe Head, próby podejmowania pracy jako nauczycielki (w tymże samym Roe Head) czy guwernantki, zawierane przyjaźnie, które skutkowały wzajemnymi wizytami. Autorka przytacza nawet zadania szkolne panny Bronte z czasów uczęszczania do pensji madame Heger w Brukseli, gdzie uczyła się m.in. francuskiego, wraz z uwagami nauczyciela na marginesie. Dzięki cytowanym listom poznajemy krąg jej znajomych, jej lektury i fascynacje literackie; widzimy, jak odbierała poznawanych ludzi; z kim korespondowała; gdzie wyjeżdżała; kogo odwiedzała; jak reagowała na wydarzenia. 

    Można poznać jej opinie na temat pisarzy tamtych czasów, w tym Williama Thackeraya, którego twórczość ceniła, George Sand, czy Jane Austen, o której, o dziwo, pisała (jako Currer Bell) w liście do George`a Henry`ego Lewesa (angielskiego filozofa i krytyka literackiego): 
"Nie znałem Dumy i uprzedzenia, dopóki nie zobaczyłem Pańskiej wzmianki o tej powieści, a wówczas sięgnąłem po nią. I cóż znalazłem? Precyzyjny, dagerotypowy portret pospolitej twarzy; starannie ogrodzony, dogłębnie wypielęgnowany ogród ze schludnymi rabatami i delikatnymi kwiatami; lecz żadnego wejrzenia w jasne, wyraziste oblicze, żadnej otwartej przestrzeni, żadnego świeżego powietrza, błękitnego wzgórza, pięknego potoku. Nie chciałbym żyć pośród jej dam i dżentelmenów, w ich eleganckich, lecz dusznych domach".

    To obraz powieści Jane Austen, który z pewnością kłóci się z naszymi czytelniczymi odczuciami. 
Opisane są także perypetie związane z powstającymi powieściami, przytaczana jest jej korespondencja z wydawcami. 

    Jednak wiele drażliwych kwestii jest w tej książce pominiętych. Mało dowiadujemy się na temat brata, Branwella. Jego postępowanie i charakter są wzmiankowane w postaci aluzji, które trzeba samemu odczytać. Ze względu na to, że biografia ukazała się tak szybko po śmierci pisarki, przyjaciółki Charlotte są określane jedynie inicjałami: "E" to Ellen Nussey, a "Mary" to Mary Taylor.

    „Kiedy miałam zaszczyt przyjąć propozycję napisania niniejszej biografii, pomyślałam, że szczególnie dużą trudność sprawi mi ukazanie tego, jak prawdziwie szlachetną, rzetelną i czułą kobietą była Charlotte Brontë, bez wplatania w jej życiorys zbyt dużej ilości faktów z życia jej najbliższych i najdroższych przyjaciół. Po długich rozmyślaniach na ten temat postanowiłam, iż jeżeli w ogóle mam pisać, to będę pisać rzetelnie; że nie będę niczego zatajać, jakkolwiek o niektórych rzeczach, ze względu na ich naturę, nie można mówić równie otwarcie jak o innych.”-  napisała Elizabeth Gaskell pod koniec swojej książki, niejako uprzedzając czytelnika, który mógłby poczuć się rozczarowany. I dodała:

    "Jedno z wydarzeń w jej życiu budzących najgłębsze zainteresowanie skupia się, naturalnie wokół jej małżeństwa i poprzedzających je okoliczności; lecz właśnie to wydarzenie bardziej niż wszelkie inne (..) wymaga z mojej strony delikatnego potraktowania".


    Niewiele jest tu więc także informacji na temat małżeństwa Charlotte i jej męża, pastora Nichollsa. Pani Gaskell nie było łatwo o tym pisać, bo to on dziedziczył po żonie i mógł prawdopodobnie zablokować wydanie tej książki. Ostatnie miesiące życia Charlotte zostały więc opisane zdawkowo.

    Interesujące są wzmianki dotyczące samej pani Gaskell, wizyt autorki "Jane Eyre" u niej w domu, opinie o jej książkach. Nic dziwnego, że twórczość obu pań w jakiś sposób się przenika, o czym już swego czasu pisałam - zapożyczane były nazwiska, nazwy miejscowości, a nawet pewne wątki (1).

    Gdy miała się ukazać książka Elizabeth Gaskell "Ruth", Charlotte postanowiła, o czym napisała w liście, przesunąć datę premiery swojej książki "Vilette":

    "Pan Smith proponuje zatem odroczenie wydania mojej powieści do 24 bm.; mówi, że da to Ruth pierwszeństwo w dziennikach oraz tygodnikach, a także zostawi dla niej wszystkie lutowe wydania casopism. Jeżeli uzna Pani takie opóźnienie za niewystarczające, proszę mówić, a zostanie ono przedłużone"  - te słowa jak najlepiej świadczą o Charlotcie jako przyjaciółce. Podobnie jak kolejny ustęp z tego listu: 

" Podejrzewam, że jakkolwiek byśmy nie ustaliły, nie będziemy w stanie całkowicie zapobiec porównaniom; niektórzy krytycy są z natury nienawistni; (..) nie uda im się nas poróżnić, nie uda im się splamić uczuć, jakimi się nawzajem darzymy, ani krztyną zazdrości; ręczę za to i dla przypieczętowania tego postanowienia wyciągam do Pani dłoń; wiem, że Pani poda mi swoją. Vilette rzeczywiście nie ma prawa wpychać się przed Ruth".  

    Faktycznie, obie powieści zostały opublikowane w tym samym, 1853 roku, jedna w wydawnictwie Chapman and Hall, druga w Smith, Elder & Co. 

    Nie przeczytałam tej ponad 600-stronnicowej biografii Charlotte Bronte jednym tchem, czytałam ją powoli, odpoczywałam i wracałam do niej ponownie. Jednak to bardzo ciekawa lektura i tym cenniejsza, że jej autorka była znakomitą pisarką. 

    Z książki Gaskell przebija jedno wrażenie - Charlotte przedkładała obowiązek nad przyjemnością, najważniejsza była dla niej rodzina i twórczość. Siostry Bronte z trudem zawierały znajomości, czuły się najlepiej w domu, cierpiały z dala od niego: "Cierpiały dotkliwie, stykając się na każdym kroku z tym, co obce i nieznane - daleko od ukochanego domu i rozpościerających się za nim drogich wrzosowisk". Z drugiej strony to samo otoczenie, bliskość cmentarza, niedobra pogoda, wiejący wiatr i wilgoć - było powodem ich chorób. To niezwykłe postaci, mimo że żyły przez przeważającą część życia w dalekim od centrum kraju Haworth, przerastały współczesnych sobie ludzi pod wieloma względami. 

    "Życie Charlotte Bronte" pióra Elizabeth Gaskell ukazało się w wydawnictwie MG. Niezwykle interesująca jest przedmowa do polskiego wydania tej książki, której autorem jest Eryk Ostrowski - poeta, eseista, który niedawno opublikował w tej samej oficynie wspomnianą już książkę "Charlotte Bronte i jej siostry śpiące".  

    Nabrałam teraz ochoty na przeczytanie biografii samej Elizabeth Gaskell, choć jej autorami, jak zdaję sobie z tego sprawę, nie są niestety pisarze, tylko krytycy. Ale może ktoś zechce przełożyć którąś z nich na język polski? A może ktoś zdecyduje się wydać w Polsce jej listy?


    P.S. Wszystkie cytaty za: Elizabeth Gaskell, Życie Charlotte Bronte". Tłumaczenie: Katarzyna Malecha. Warszawa: Wydawnictwo MG, 2014.

1.  Dwa przykłady: nazwa wioski Helstone z powieści "North and South" pochodzi prawdopodobnie od nazwiska bohaterki powieści Charlotte Bronte „Shirley”, Caroline Helstone. W powieści "Shirley" i w "North and South" pojawia się postać fabrykanta, który jest celem ataku robotników (w "Shirley" są to luddyści).

    Przypominam swój artykuł sprzed kilku lat o historii znajomości Elizabeth Gaskell i Charlotte Bronte:
http://gaskellnorthsouth.blogspot.com/2009/03/elizabeth-gaskell-i-charlotte-bronte.html

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię ten blog i to, jak opisujesz wszystko co związane z Gaskell i jej powieściami. Nie jest to takie "przelatywanie", ale naprawdę sporo można się dowiedzieć. Dzięki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń