Kolejnym utworem Elizabeth Gaskell, który postanowiłam przełożyć na język polski, jest czteroczęściowe opowiadanie "Lizzie Leigh".
Ma ono zupełnie inny charakter niż tłumaczone przeze mnie wcześniej "Wyznania pana Harrisona".
Tam mieliśmy do czynienia z dziełem niemal komediowym, tymczasem "Lizzie Leigh" jest nieco smutnym, a nawet wzruszającym utworem, podejmującym ważne problemy społeczne, związane z sytuacją kobiet w XIX wieku.
Gaskell nie waha się pisać tu o kobietach upadłych, o grzechu, miłości, nadziei i wybaczaniu. (Temat uwiedzenia pojawi się ponownie w twórczości pisarki w powieści "Ruth".) Gaskell pisze także o tym, jak patriarchalny model rodziny wpływa na relacje wewnątrz niej, a nawet o nich decyduje.
Piękny jest jednak wizerunek matki w tym utworze, która nie poddaje się i nie traci nadziei na odnalezienie jedynej córki, której ojciec wcześniej się wyrzekł.
Opowiadanie "Lizzie Leigh", co warto zaznaczyć, otwierało pierwszy numer czasopisma „Household Words”, redagowanego przez Karola Dickensa. Utwór Gaskell pojawił się w trzech zeszytach od 30 marca do 13 kwietnia 1850 roku.
Skoro Dickens postanowił właśnie tym opowiadaniem rozpocząć stworzone przez siebie pismo, musiał mieć po temu ważki powód, musiało odpowiadać jego poglądom i musiał mieć do pisarki zaufanie.
O samym utworze napiszę więcej po zakończeniu publikacji mojego przekładu.
Serdecznie zapraszam do lektury, choć pewnie samo opowiadanie nie jest tak łatwe, lekkie i przyjemne jak opowieść o doktorze Harrisonie.
Chciałam jednak pokazać inną twarz Elizabeth Gaskell, jej zaangażowanie społeczne, dobrze nam znane z powieści "North and South".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz