Strona poświęcona Elizabeth Gaskell

środa, 30 września 2009

Wyznania pana Harrisona, rozdz. 9

Rozdział 9

Kiedy szliśmy do domu, Jack powiedział:
- Boże, Frank! Miałem tyle zabawy z tą małą damą w niebieskim. Powiedziałem jej, że pisałeś do mnie co tydzień w sobotę i relacjonowałeś wydarzenia tygodnia. Połknęła to.

Zatrzymał się, aby się pośmiać, gdyż nie był w stanie jednocześnie śmiać się i maszerować.
- Powiedziałem jej, że jesteś głęboko zakochany (znowu śmiech) i że nie mogłem wydobyć z ciebie imienia tej damy, ale że ona ma jasnobrązowe włosy – jednym słowem, podałem dokładny opis jej samej. Mówiłem, że zależy mi na tym, by ją poznać i przebłagać ją, by była litościwa dla ciebie, ponieważ jesteś wyjątkowo nieśmiałym i bojaźliwym mężczyzną w stosunku do kobiet.

Śmiał się tak bardzo, że myślałem, że upadnie.
- Pytałem ją, czy mogłaby odgadnąć, kim jest ta kobieta na podstawie mojego opisu. Ręczę, że to zrobi – dopilnuję tego, ponieważ dodałem, że opisałeś pieprzyk na lewym policzku, w najbardziej poetycki sposób - że Wenus uszczypnęła ją z zazdrości dla jej urody. Och, trzymaj mnie, bo upadnę - śmiech i głód sprawiają, że jestem tak słaby. Więc zapytałem ją, czy domyśla się, kto może być twoją ukochaną i żeby ją uprosiła, by cię uratowała. Dodałem, że wiem, że w wyniku dawnej nieszczęśliwej miłości jedno z twoich płuc zachorowało, i że nie mogę odpowiadać za drugie, jeśli damy tu są okrutne. Wspomniała o respiratorze, ale powiedziałem jej, że on może być skuteczny dla chorego płuca, ale czy może pomóc na chorobę serca? Naprawdę byłem finezyjny. Odkryłem sekret wymowy. Wiem, co chcesz powiedzieć – przygotowałem się dobrze na to, że poślubisz małą damę w niebieskim.

Zacząłem i ja w końcu się śmiać, mimo że byłem rozgniewany. Jego zuchwalstwo było nie do powstrzymania.

Pani Rose wróciła do domu w lektyce (1) i zaraz położyła się do łóżka, a my dwaj siedzieliśmy przy befsztyku i winiaku z wodą aż do drugiej w nocy.
Powiedział mi, że opanowałem sztukę poruszania się cicho jak myszka, miauczenia i mruczenia w zależności od tego, czy moi pacjenci mają się dobrze, czy źle. Przedrzeźniał mnie i sprawiał, że śmiałem się z samego siebie.

Wyjechał wcześnie rano następnego ranka. Pan Morgan przyszedł o zwykłej porze. On i Marshland nigdy by się ze sobą nie zgodzili i byłoby mi niezręcznie widzieć dwóch moich przyjaciół, którzy się nie lubią i gardzą sobą wzajemnie.

Pan Morgan był wzburzony, ale, zachowując się zawsze z wielkim szacunkiem wobec kobiet, mitygował się przed panią Rose – wyraził żal, że nie mógł być obecny w dniu wczorajszym u panny Tomkinson i w związku z tym nie mógł ujrzeć jej w towarzystwie, którego z pewnością była ozdobą.

Ale kiedy zostaliśmy sami, powiedział
- Byłem dziś rano u pani Munton – miała dawne ataki. Czy mogę zapytać, co to była za historia, którą mi opowiedziała – o więzieniu? Ufam, proszę pana, że popełniła jakąś małą pomyłkę i że pan nigdy tam nie był. To jakaś wiadomość, która nie ma żadnych podstaw, - nie mógł się powstrzymać – że przebywał pan w Newgate (2) przez trzy miesiące!

Wybuchnąłem śmiechem, bo ta historia tak bardzo urosła. Pan Morgan wyglądał na poważnego. Powiedziałem mu prawdę. Wciąż był poważny.

- Nie mam wątpliwości, proszę pana, że postąpił pan właściwie, ale to niedobrze brzmi. Sądząc z pana obecnego rozbawienia, uważałem, że nie było żadnych podstaw dla tej całej wiadomości, ale niefortunnie jednak są jakieś podstawy.
- Spędziłem na posterunku policyjnym jedną noc. Mógłbym pójść tam znowu z tego samego powodu, proszę pana.
- Bardzo dobrze, proszę pana, całkiem jak Don Kichote, ale jednocześnie nie widzi pan siebie na statku więziennym?
- Nie, proszę pana.
- Ręczę za to, że wkrótce ta historia urośnie do właśnie takich rozmiarów. Jednakże nie przewidujmy najgorszego. Mens conscia recti (3). Pamięta pan? To wielka rzecz. To, czego żałuję, że potrzeba będzie trochę czasu, by przezwyciężyć małe uprzedzenie do pana, które ta wiadomość może spowodować. Jednak nie roztrząsajmy tego. Mens conscia recti! Nie myślmy o tym.

Było jasne, że on myślał o tym dużo.


Tłumaczenie: Gosia
Zdjęcia pochodzą z miniserialu "Cranford" (BBC 2007)

Przypisy:
1. Lektyka - środek komunikacyjny: fotel lub łoże na czterech niskich nóżkach, noszony przez kilku tragarzy. W miastach na terenie całej Europy lektyka była popularna w XVII i XVIII w., używana aż do 1850. W połowie XX w. używana była jeszcze w Indiach, Chinach i Japonii.
2. Newgate - londyńskie więzienie.
3. Mens conscia recti (łac.) - Myśl świadoma prawdy. (Eneida 1.604)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz