Strona poświęcona Elizabeth Gaskell

niedziela, 29 września 2019

"Jubileusz stuletni pani Gaskell" w "Dzienniku Poznańskim" z 1910 roku


    Kolejny odnaleziony artykuł o Elizabeth Gaskell pochodzi z czasopisma "Dziennik Poznański". Pismo założone przez Hipolita Cegielskiego w 1859 r. reprezentowało początkowo tendencje liberalno-ziemiańskie (zwolenników pracy organicznej i legalnej opozycji przeciwko uciskowi narodowemu), a później konserwatywne (z początkiem XX w.). Aż do roku 1939 był to jeden z ważniejszych tytułów prasowych w Wielkopolsce.
    Artykuły nie były podpisywane, więc nie wiadomo, kto jest autorem notki, która powstała z okazji obchodów 100-lecia urodzin Gaskell. Jest to oczywiście korespondencja z Wielkiej Brytanii.

"Echa z Londynu
Jubileusz stuletni pani Gaskell
        Piśmiennictwo angielskie szczyci się całym szeregiem znakomitych biografii politycznych literackich i artystycznych swych hegemonów. Trudność leży w wyborze. Bieg czasu, data urodzenia niespodzianie sprowadza zbieg kilku życiorysów poświęconych jednej i tej samej osobistości. 
    Z okazyi setnej rocznicy jej urodzin zarzuceni jesteśmy obecnie kilku życiorysami i literackiemi studyami pani Gaskell, jednej z wybitnych autorek wiktoryjskiej epoki. Chociaż za życia swego pani Gaskell cieszyła się pełnem uznaniem kół literackich, sława jej zaćmiona była przez wielkich współzawodników. Nie łatwo było rywalizować z Dickensem, Abachereyem (1), G. Eliotem, a specyalność, którą sobie dla powieściowej swej twórczości obrała — obraz życia robotników fabrycznych — obruszyła przeciwko niej pracodawców rękodzielników, których wpływ społeczny jest zawsze a był wówczas jeszcze potężniejszy, niż jest nim dzisiaj. Era reform społecznych i ulepszeń nie była jeszcze nadeszła i jej pełne humanitarnych nawoływań do polepszenia bytu warstw robotniczych takie powieści jak Marya Barton albo North and South były wówczas przedwczesnemi.
    Pani Gaskell miała prawo powiedzieć o swych utworach to, co wielki francuski pisarz Stendtel (2) mówił o swoich, że za lat pięćdziesiąt będzie i czytany i ceniony. Pani Gaskell nie potrzebowała nawet czekać tak długo. Zdarzyło się jej to samo, co się stało dwom jej poprzedniczkom na niwie powieściopisarskiej, pani Jane Austin (3) i pannie Bronte. Krucha sława wielu ich rówieśników przebrzmiała, podczas gdy ich imiona błyszczą posągowo w historyi krajowego piśmiennictwa. Pani Gaskell odznaczała się zawsze powabem literackiej formy i interesującą intrygą powieściową, ale tego nie było dosyć do postawienia jej na cokole. 
    Dopiero gdy społeczeństwo zdało sobie sprawę z ucisku i niesprawiedliwego ustroju gospodarstwa narodowego, pod którym cierpiały nie tylko miliony dorosłych robotników, ale także kobiety i dzieci, wtedy jej gorąca obrona szarej masy robotniczej znalazła echo sympatyczne u wszystkich warstw społecznych. Nie było cienia socyalistycznych doktryn w pismach tej autorki; obrazy, które kreśliła z natury, są obecnie uznane jako historyczne fakta w przemysłowym rozwoju Anglii i należą już do przeszłości. Pojąć nam dzisiaj trudno, że społeczność ówczesna patrzała obojętnie na cierpienia i wyrzekania prostego ludu. Widocznie poczucie solidarności człowieczej, chrześciańskie miłosierdzie przeniknęło głębiej do duszy teraźniejszych pokoleń i pojąć nieraz trudno, że trzeba było kilkudziesięciu lat na stopniowe przekształcenie gospodarczych stosunków. 
    Hołd oddawany obecnie pani Gaskell jest dowodem, że radykalna zmiana nastąpiła w moralnem usposobieniu społeczności brytańskiej".