Strona poświęcona Elizabeth Gaskell

czwartek, 28 maja 2009

O "Szarej damie"

„Na brzegu rzeki Neckary stoi młyn wodny…”

Tak zaczyna się “Szara dama” (The Grey Woman) - nowelka Elizabeth Gaskell opublikowana w tygodniku kierowanym przez Karola Dickensa „All the Year Round” w 1861 roku (potem pojawiła się w zbiorze „The Grey Woman and Other Tales” z 1865 roku).

Napisana została po wycieczce pisarki do Heidelbergu, w przerwie w pracy nad powieścią „Sylvia`s Lovers”. Gaskell przywołuje tu mit o Sinobrodym, nowelka ma w sobie trochę z nastroju prozy Radcliffe, widać też niewielki wpływ "Wichrowych Wzgórz" Emily Bronte.

„Szara dama” zaczyna się jak idylliczna opowieść, by potem zmienić nastrój na typowy dla powieści grozy, następnie przekształca się w opowieść przygodową.

Akcja jest osadzona w latach 40. XIX wieku na brzegu niemieckiej rzeki Neckary w Badenii-Wirtembergii, gdzie stoi młyn wodny, do którego przybywa grupa przyjaciół, aby napić się kawy. Jeden z podróżnych zainteresowany jest portretem pięknej młodej kobiety, wiszącym na ścianie w domu młynarza.
Właściciel, chcąc zaspokoić ciekawość gościa, pokazuje mu pamiętnik napisany przez spokrewnioną z nim Annę Scherer, nieszczęśliwą kobietę z portretu, która pod wpływem przeżyć jednego dnia utraciła całą swoją młodzieńczą świeżość tak, że została przezwana później „szarą damą”. Akcja cofa się o lata wstecz do 1789 roku. Gość czyta wspomnienia matki pisane dla córki, które miały wyjaśnić, dlaczego nie zgodziła się na jej ślub z francuskim ukochanym.

„Nie kochasz dziecka twego, matko! Nie obchodzi cię, iż rozdzierasz mu serce!" O Boże! Te słowa mojej ukochanej Urszuli brzmieć mi będą w uszach aż do śmierci. Jej zapłakane oblicze wciąż mam przed oczyma! O dziecię moje, serca nie pękają z bólu, a życie równie jest twarde jak ciężkie. Ale nie będę stanowiła za ciebie; opowiem ci wszystko, a ty sama zadecydujesz.

Może się mylę, nigdy nie posiadałam zbytniej mądrości, a życie stępiło mój umysł, lecz rozum zastępowałam instynktem, a ten mi mówi, że nie wolno ci zaślubić twojego Henryka. Być może, iż nie mam słuszności; pragnęłabym tego, skoro chodzi tu o twoje szczęście. Przeczytaj to pismo, poradź się księdza i sama postanów. O jedno tylko proszę, żebyś nigdy ze mną o tem co przeczytasz nie mówiła; wszelakie pytania byłyby dla mnie torturą, gdyż odnowiłyby wszystkie moje cierpienia”
...

Tak zaczyna się pamiętnik Anny, potem „szara dama” snuje opowieść o własnym ślubie i małżeństwie.

Anna Scherer była córką młynarza, młodą dziewczyną, która zmuszona przez rodzinę do poślubienia ledwie poznanego francuskiego arystokraty – przystojnego i bogatego hrabiego pana de Tourelle, wywieziona zostaje przez niego do odległego zamku w Wogezach. Gaskell, opisując to ponure miejsce, buduje nastrój grozy:

"Z jednej strony zamek wyglądał jak sklecony naprędce budynek, na jakiś tymczasowy użytek; nie zdobiły go ani drzewa, ani krzewy, natomiast mech porastał kupy nieuprzątniętych kamieni i gruzu; z drugiej zaś wznosiły się wysokie góry i skały, od których miejsce to brało swoją nazwę, i oparty o nie stał stary zamek, liczący kilka wieków.

Nie był on wielkim, ale malowniczym, i daleko byłabym wolała w nim zamieszkać, niż w wyświeconych, na pół umeblowanych pokojach, jakie naprędce urządzono w nowym budynku na moje przyjęcie. Te dwie, nie pasujące zupełnie do siebie części zamku połączone były z sobą licznemi korytarzami, skrytemi drzwiami, w których nigdy nie mogłam się zorjentować. [...]

Wieczorem, a było to w jesieni, kiedy spostrzegłam własne oblicze, odbijające się w lustrach obszernego salonu, którego spora liczba świec nie była w stanie należycie oświetlić, taki mnie lęk opanował, że przytuliwszy się do męża, prosiłam go, żeby mnie zabrał do pokoi, jakie zajmował przed ślubem; choć starał się pokryć to śmiechem, spostrzegłam że był rozgniewany i oparł się stanowczo memu życzeniu. Musiałam tedy zostać w owym wielkim salonie, w którym zdawało mi się, że otoczona jestem duchami odbijającemi się w zwierciadłach. [..]

salon [..] był oddzielony od reszty budynku długim korytarzem, na który otwierały się wszystkie drzwi moich pokoi. Korytarz ten zamykały ciężkie podwoje, przykryte grubą kotarą, tak że nie dochodził do mnie żaden odgłos z tego, co się działo w drugiej części domu; rzecz prosta, że i służba nie mogła usłyszeć mojego głosu".


Tam, czując się samotna i pozbawiona poczucia bezpieczeństwa, w obcym zamku, pośród obcych i nieprzyjaznych ludzi, Anna szybko rozstaje się ze wszelkimi złudzeniami i przekonuje się, kim naprawdę jest jej mąż i jaką funkcję pełni to miejsce. Kiedy ponure sekrety pana de Tourelle wychodzą na jaw, postanawia uciekać, żeby wyrwać się z tego przerażającego miejsca i spod opieki okrutnego męża. Towarzyszy jej pokojówka, Amanda…

--------------------------------------------------------------------
1. Na fotografii 1 okładka wydania „The Grey Woman and Other Tales” (1865).
2. Na fotografii 2 zamek w Wogezach.
3. Wszystkie fragmenty pochodzą z jedynego polskiego wydania "Szarej damy" z 1926 roku, które ukazało się w na poły anonimowym tłumaczeniu J.F., o czym wspominałam w poprzedniej notce. Powrócę wkrótce do tej nowelki.

środa, 20 maja 2009

Elizabeth Gaskell po polsku

    Powieści Elizabeth Gaskell były niezmiernie rzadko tłumaczone na język polski.
W okresie międzywojennym ukazał się jedynie jeden polski przekład* (sprostowanie: patrz niżej!):

- Szara dama. Nowela. (tłum. J.F.; winieta okł. Stefan Kołomłocki)
Poznań: [1926], Księgarnia św. Wojciecha. s. 69, nlb. 5; 17 cm.
(Seria: Dla Wszystkich nr 125, Seria B, Pisarze Obcy).



    Jak widać, było to tłumaczenie anonimowe, nigdzie nie podano pełnego nazwiska tłumacza, nawet późniejsi badacze nie rozszyfrowali tych inicjałów. Wiadomo tylko, że była kobietą, bo na stronie tytułowej podano: "tłumaczyła J.F". Warto jednak wspomnieć, że ta sama osoba figuruje także jako autorka przekładu kilku innych utworów, opublikowanych w tej samej serii, m.in. nowel Karola Dickensa i Wilkie Collins.
    "Szara Dama" to mała książeczka, ma zaledwie 17 cm wysokości. Autorem okładki jest Stefan Kołomłocki, polski malarz i ilustrator, który studiował na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Jacka Malczewskiego.


    Wcale nie lepiej było z polskimi wydaniami książek Elizabeth Gaskell po II wojnie światowej i w czasach nam współczesnych. Do tej chwili jedynie trzy jej utwory doczekały się polskiego przekładu:

- Mary Barton (przeł. Krystyna Tarnowska ; wiersze przeł. Włodzimierz Lewik, posłowie Zygmunt Bauman.
Warszawa : Państwowy Instytut Wydawniczy, 1956; 471 s. ; 21 cm.


- Panie z Cranford (tł. Aldona Szpakowska).
Warszawa : "Czytelnik", 1970. s. 236, nlb. 4; 18 cm.


- Nie czytać o zmierzchu!. [T.] 2 [zbiór opowiadań grozy różnych autorów]
Opowieść starej niani / Mrs Gaskell ; przeł. Jadwiga Olędzka.
Warszawa : "Iskry", 1983. s. 36, nlb. 4 ; 24 cm.



P.S. Uwaga! Informacje o XIX-wiecznych tłumaczeniach prozy Gaskell - patrz niżej!







Tłumaczenie powieści "North and South" (Północ Południe)

    Powieść "North and South" nie była nigdy profesjonalnie przetłumaczona na język polski (* Uwaga! Patrz niżej!). Jednak po obejrzeniu serialu BBC, nakręconego w 2004 roku na podstawie tego utworu, polskie miłośniczki filmu (oraz odtwórcy roli Thorntona - Richarda Armitage`a), zgromadzone na forum poświęconemu Jane Austen, postanowiły spróbować przełożyć tą jedną z najciekawszych powieści Elizabeth Gaskell na język polski.

    Wszystko zaczęło się w w kwietniu 2006 roku od tłumaczenia najważniejszych fragmentów "North and South": pierwszego spotkania Margaret i Thorntona, sceny zamieszek robotników w przędzalni, niefortunnych oświadczyn, a wreszcie zakończenia książki. Później, sukcesywnie, tłumaczono kolejne fragmenty. W międzyczasie wielbicielki twórczości Gaskell przeniosły się na nowe forum: northandsouth.info (obecnie: Z Południa na Północ), poświęcone w ogromnej mierze literaturze XIX wieku i jej ekranizacjom. Na tym forum kontynuowano publikowanie tłumaczenia powieści "North and South" i w dalszym ciągu prowadzono prace nad przekładem.

    W rezultacie, siłami 5 osób (Alison, Achata, Alraune, Caroline i Gosia), przetłumaczono całość powieści, a obecnie autorka tego bloga pracuje nad redakcją całości. To amatorskie tłumaczenie, poza fragmentami, które pojawiły się na obu wspomnianych forach, nie było nigdzie publikowane i jest dziełem pasjonatów, którzy "North and South" przełożyli dla siebie i innych użytkowników forum, z miłości do filmu i powieści.

    Oto fragment powieści, który jako pierwszy został przełożony na język polski (tak jak pojawił się on na internetowym forum czyli przed redakcją całości) - jest to jednocześnie ten fragment, który jako jedyny został przeczytany (oczywiście po angielsku) przez samego odtwórcę roli Thorntona - Richarda Armitage`a jako próbka jego głosu (nagranie można odnaleźć na stronie jego agenta).

    „Pan Thornton stał przy jednym z okien, odwrócony plecami do drzwi, pozornie zajęty przyglądaniem się czemuś na ulicy. Ale, w rzeczywistości, obawiał się sam siebie. Jego serce biło gwałtownie na samą myśl o jej pojawieniu się […] Skądinąd silny mężczyzna, teraz dygotał wyobrażając sobie co ma jej powiedzieć i jak to zostanie przyjęte. […] Nagle przeraził się, wyczuwając czyjąś obecność w pokoju. Odwrócił się. Weszła tak cichuteńko, że w ogóle jej nie usłyszał; […] dość stanowczo podszedł do drzwi […] i zamknął je.

- Panno Hale, byłem wczoraj bardzo niewdzięczny.
- Nie ma pan za co być wdzięcznym – powiedziała unosząc brwi i patrząc mu prosto w oczy. - […] ale jeśli ma panu przynieść ulgę, uwolnienie się od jakiegoś wydumanego zobowiązania, proszę mówić […]

- Nie chcę uwalniać się od żadnego zobowiązania, […] wydumanego czy nie […] wolę wierzyć, że zawdzięczam pani życie […], zawdzięczam je osobie, którą kocham - […] słowa wypowiadane były w tak niepewny sposób, że nie bardzo wiedziała jak ma je rozumieć.
- Pan zdaje się wyobrażać sobie, że moje wczorajsze zachowanie […] było czymś osobistym pomiędzy panem a mną; i że może pan tak po prostu przyjść, podziękować mi za to, zamiast przyjąć do wiadomości, jak na dżentelmena przystało, że każda kobieta ochroniłaby swoją bezradnością, człowieka zagrożonego przemocą ze strony takiej masy ludzi.

- A uratowany w ten sposób dżentelmen nie pozwoliłby sobie na okazywanie wdzięczności! […]
- Jestem człowiekiem i mam prawo do wyrażania swoich uczuć […] Wiem, że pani mną gardzi; ale proszę pozwolić mi powiedzieć, że to dlatego, że mnie pani nie rozumiesz. […] Krzywdzisz mnie i jesteś niesprawiedliwa […] Wygląda jakby jakąś skazą było ci to, że cię kocham. Ale nie może pani tego uniknąć. Nigdy przed tobą nie kochałem żadnej kobiety: moje życie było zbyt zajęte, moje myśli zbyt zaabsorbowane tyloma rzeczami.”


[Tłumaczenie tego fragmentu: Alison]

Na zdjęciu odtwórcy głównych ról w filmie: Richard Armitage jako John Thornton i Daniela Denby-Ashe jako Margaret Hale

Gaskell i "North and South" w Bluszczu

    Warto wspomnieć, że twórczością Elizabeth Gaskell zainteresowałyśmy redakcję nowego miesięcznika "Bluszcz", w styczniu 2009 roku, w 4 numerze tego czasopisma, ukazał się artykuł Marty Szarejko pt. "Dom Elizabeth Gaskell", a od lutego 2009 roku (od numeru 5) pojawiają się fragmenty powieści "North and South" (Północ Południe) w tłumaczeniu, najpierw Stanisława Kroszczyńskiego (fragment pt. "Kamień i obraza"), a obecnie Magdaleny Moltzan-Małkowskiej (fragmenty pt. "Po burzy", "Frederick, "Wizyta pana Thorntona" i następne).
    Czy redakcja "Bluszcza" zamierza wydać swoje tłumaczenie drukiem jako oddzielną książkę? Tego tak naprawdę nie wiemy. Jak się dowiedziałam, taka decyzja jeszcze nie zapadła.













1. Dziękuję Rafałowi za udostępnienie zdjęcia okładki "Szarej damy". Do tej noweli wkrótce wrócę, zwłaszcza, że ten utwór, podobnie jak pozostałe powieści i opowiadania Gaskell, jest u nas zupełnie nieznany, a warto go przypomnieć.
2. Jak udało mi się ustalić wszystkie powojenne tłumaczki Gaskell już nie żyją. Oto one:
- Krystyna Tarnowska (1917-1991), tłumaczka literatury ang. (D. Defoe, Ch. Dickens, A. Cronin, L. Sterne, V. Woolf) i amer. (S. Bellow, K.A. Porter, M. Twain E. Hemingway). Tłumaczyła także sztuki dla Teatru Telewizji.
- Aldona Szpakowska (1916-1991), tłumaczka książek w j. angielskim, min. J.F. Coopera, Wilkie Collinsa, Thomasa Hardy`ego, Irvinga Stone`a, Johna Updike`a.
- Jadwiga Olędzka (1915-1988), tłumaczyła m.in. Carson McCullers, W. Somerseta Maughama, Williama Goldinga, Henry`ego Jamesa, Françoise Sagan.
3. Fotos pochodzi z filmu "North and South" BBC 2004


* Uwaga!
W lipcu 2010 r. odnaleziono XIX-wieczne anonimowe tłumaczenie powieści "North and South":
Północ i południe : powieść z angielskiego / mrs Gaskell
Warszawa : nakł. i drukiem J. Ungra, [1873].- S.[33]-[86]; 39 cm
Dodatek do: Tygodnik Illustrowany. R. 15 (1873), nry 295-309
Więcej na temat tego przekładu:
http://gaskellnorthsouth.blogspot.com/2010/07/odnalezione-dziewietnastowieczne.html

W 2014 r. odnaleziono także inne XIX- wieczne tłumaczenia: "Ledi Ledlou" (My Lady Ludlow) oraz "Rodzina Griffith" (Doom of the Griffiths). O tym więcej:
http://gaskellnorthsouth.blogspot.com/2015/02/odnalezione-xix-wieczne-tumaczenie-my.html