Strona poświęcona Elizabeth Gaskell

piątek, 20 lutego 2009

Felicia Dorothea Hemans "Spells of Home"

Felicia Dorothea Hemans z domu Browne (1793–1835). Poetka epoki romantyzmu. Jej poezje, pełne prostoty, religijnego i patriotycznego uczucia, były niegdyś bardzo cenione. Urodziła się w Liverpoolu, jej ojciec był kupcem - handlarzem win. Była piąta z siedmiorga dzieci. Kiedy firma ojca podupadła (w wyniku kryzysu spowodowanego przez rewolucję francuską), rodzina przeprowadziła się do Walii, gdzie spędziła większość swego życia, rzadko podróżując. Felicia była bystrym dzieckiem i wcześnie zaczęła czytać, korzystała z dobrze wyposażonej domowej biblioteki. Uczyła się kilku języków obcych (łacina, francuski, niemiecki, włoski), a także muzyki. Pierwszy swój tomik poezji "Poems" opublikowała w 1808 roku, w wieku 14 lat i zadedykowała go księciu Walii. Wzbudził on zainteresowanie samego Percy Shelleya, z którym korespondowała. Potem powstały jej kolejne dzieła "England and Spain" [1808] i "The domestic affections" [1812], poświęcony kwestii życia rodzinnego w świecie skupionym na wojnie. W tym samym roku, w wieku 19 lat, wyszła za kapitana Alfreda Hemansa, irlandzkiego oficera, uczestnika wojny francusko-hiszpańskiej 1807-1814, kilka lat starszego od niej. Wkrótce musiała przenieść się z ukochanej Walli do Daventry w Northamptonshire, gdzie jej mąż służył jako adiutant w miejscowej jednostce, ale potem wróciła do Walii. Urodziła 5 synów, ale potem kapitan Hemans wyjechał (na leczenie) do Rzymu i zostawił ją z dziećmi, nigdy więcej się nie zobaczyli, jedynie wymieniali listy w sprawie dzieci (prawdopodobnie była to nieformalna separacja). Te ważne wydarzenia w jej życiu nie przeszkodziły jej w kontynuowaniu pracy literackiej - wydała kilka tomików poezji (m.in. "The Restoration of the Works of Art in Italy" [1816], Modern Greece" (1817). "Tales and historic scenes" [1819] w cenionej oficynie Johna Murraya. Od 1831 roku mieszkała w Dublinie, tam gdzie osiedlił się jej młodszy brat i kontynuowała pisanie wierszy. Wydała popularne, wśród kobiecych zwłaszcza odbiorów, tomiki "The Forest Sanctuary" (1825), "Records of Woman and Songs of the Affections" (1830). Jej ostatnie dzieło to: "Scenes and Hymns of Life and National Lyrics, and Songs for Music". Zmarła na puchlinę wodną w 1835 roku w wieku 41 lat (podobno miała osłabione serce, co jest częstą komplikacją gorączki reumatycznej). Po jej śmierci kilku współczesnych jej poetów (m.in. Walter Savage Landor i William Wordsworth, napisało wiersze poświęcone jej śmierci i w hołdzie tej popularnej wówczas i cenionej poetce.
Wiele z jej wierszy odnosi się do uczuć i dotyczy spraw kobiet w XIX-wiecznej Anglii. Poetka idealizowała przy tym rzeczywistość, opisując życie rodzinne, tym bardziej, że jej własne małżeństwo nie okazało się związkiem udanym.

Opracowała: Gosia
na podstawie:
Celebration of Womens Writers
(http://digital.library.upenn.edu/women/hemans/biography.html)
Miami University
(http://www.orgs.muohio.edu/anthologies/bijou/fedeckyj/hemansbio.htm)
------------------------------------------------------------------------

Fragmenty wierszy Felicii Dorothei Hemans trzykrotnie pojawiają się jako motta rozdziałów "North&South":

- rozdz. II "Roses and Thorns" (Róże i ciernie)
By the soft green light in the woody glade, On the banks of moss where thy childhood played; By the household tree, thro' which thine eye First looked in love to the summer sky.
ze: “The Spells of Home”

- rozdz. XXVI "Mother and son" (Matka i syn)
I have found that holy place of rest Still changeless.
z “The Bride`s Farewell” (“The Bride of the Greek Isle”)

- rozdz. XXX Home at least (Nareszcie w domu)
Never to fold the robe o'er secret pain, Never, weighed down by memory's clouds again, To bow thy head! Thou art gone home!
z: “The Two voices”

Pokusiłam się o przełożenie dwóch z tych mott:

- linijki z “The Bride`s Farewell”

To spokoju miejsce święte,
czasu upływem nietknięte


- fragmentu wiersza "The Spells of Home"

Na brzegach torfowiska, na polanie pośród lasu
radośnie się bawiłam za mych dziewczęcych czasów
przy drzewie mym rodzinnym, które wciąż pamięta,
jak pierwszy raz ku niebu patrzyłam jak zaklęta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz