czwartek, 19 lutego 2009
Fragment wywiadu z Danielą Denby-Ashe
"Walford Gazette: Lubie Twoje nazwisko: Denby-Ashe. Jest ładne, bardzo klasyczne. Lubię to wymawiać głośno: Daniela Denby-Ashe.
Daniela (ogląda się nerwowo i śmieje się): [..]
To jest cala historia z tym moim nazwiskiem. Mój tata przybył tu, kiedy miał 12 lat. Urodził się w Polsce. Nazywał się Mirosław Pszkit. Było to niewygodne do wymówienia. Kiedy przyjechał, niektórzy ludzie nie wiedzieli, jak to należy poprawnie wymawiać. Przed ślubem ojciec i moja mama zajrzeli do książki telefonicznej. Tata znalazł tam nazwisko - Denby, a mama - Ashe. Nie mogli się zdecydować, które wybrać i postanowili je połączyć kreską w środku. Nie nazywam się Pszkit, jak mój tata. Urodziłam się z nazwiskiem Denby-Ashe w akcie urodzenia.
WG: Wspaniała historia. Twoja mama wyemigrowała do Wielkiej Brytanii ?
Daniela: Nie, urodziła się tutaj, ale oboje jej rodzice urodzili się w Polsce. Jej matka była Francuzką, wiec moje pochodzenie jest raczej francuskie i polskie. [...]
WG; Ale Twoi rodzice poznali się na jakimś angielsko-polskim spotkaniu czy coś takiego..
Daniela: Sądzę. ze oni spotkali się w hotelowym holu. Po prostu to zbieg okoliczności, ze oboje byli Polakami. "
Tłumaczenie: Gosia
źródło: Walford Gazette Internet Edition, Summer 99
fragment
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz